czwartek, 20 grudnia 2012

Jak utrzymać motywację do ćwiczeń i diety?

Często piszecie, że macie postanowienia regularnie ćwiczyć i odżywiać się zdrowo, ale brak Wam silnej woli i determinacji by wytrwać. Ale czy tak naprawdę te cechy są potrzebne? Według mnie silna wola jest używana wtedy, kiedy zmuszasz się do robienia czegoś, co nie sprawia Ci przyjemności. Patrzenie na zdrowy tryb życia jak na nieprzyjemny i przykry obowiązek to naprawdę zła droga, która do niczego nie wiedzie – i tak prędzej czy później stare przyzwyczajenia wrócą.  
Postanowiłam, że zapiszę kilka punktów, które mogą pomóc osobom pragnącym ćwiczyć i zdrowo się odżywiać, ale które szybko się zniechęcają.

źródło: tumblr

1. Warto zastanowić się, dlaczego chcesz to robić. U każdego jest to co innego, więc nie będę tutaj dawać propozycji, każdy powinien znaleźć dla siebie własne. Ale mogą to być nawet najbardziej prozaiczne rzeczy. Zapisz sobie w punktach, co chcesz osiągnąć dzięki ćwiczeniom i zdrowemu odżywianiu.

U mnie jest parę takich motywacji. Ćwiczę / zdrowo się odżywiam:
- dla zdrowia i lepszego samopoczucia (nie mam już bólów pleców, jestem pełna energii, sprawniejsza, mam lepszą kondycję, rozładowuję stres, moje ciało jest zdrowsze)
- dla poprawy sylwetki (widzę pozytywne zmiany w wyglądzie mojego ciała)
- dla większej pewności siebie (doskonalę się w czymś, zdobywam wiedzę, rozwijam pasję)
- dla przyjemności (samopoczucie po treningu jest nie do opisania)
- bo stało się to po prostu częścią mojego życia (ale nie od początku tak było, nie miałam nawet takiego zamiaru, tylko stawało się to stopniowo i samoistnie)
- bo nie widzę sensu w zaprzestawaniu czegoś, co sprawiło tyle dobrego dla mojego ciała i ducha :)

2. Przeanalizuj, co lubisz robić, a czego nie. Nie zmuszaj się do aktywności, za którą nie przepadasz lub jedzenia, którego nie możesz przełknąć. Nie warto zmuszać się do treningów aktualnie modnych i polecanych przez wszystkich. To trening jest dla nas, a nie my dla treningu. Każdy musi znaleźć coś odpowiedniego dla siebie. Zacznij od aktywności, która naprawdę sprawia Ci frajdę i satysfakcję, mogą to być nawet zwykłe spacery! Jeśli coś Ci przestaje się podobać, zmień to! Oczywiście daj sobie trochę czasu z oswojeniem się ze wszystkim, ale jeśli dojdziesz do wniosku, że np. bieganie nie jest dla Ciebie, wybierz sobie coś innego.

3. Ćwiczenie czy dieta dla efektów wizualnych to nic złego, fajnie jest znaleźć jakieś motywujące nas zdjęcia, ale wszystko w granicach rozsądku (o fitspiracjach pisałam tutaj). Pamiętaj też, że efekty nie zawsze przychodzą od razu, czasem trzeba czekać na nie wiele tygodni. Warto polubić sam długotrwały proces, w którym zachodzą te zmiany.  

źródło: tumblr

4. Nie miej zbyt wiele postanowień na początku. Później zawsze możesz zwiększyć częstotliwość treningów lub wprowadzić nowe zasady w swojej diecie. Ale pamiętaj, na wszystko masz czas. Nie warto od razu rzucać się na głęboką wodę. Nastawienie pt. „od jutra zmieniam całe swoje życie i ustanawiam 100 zasad i ostry rygor” zazwyczaj się nie sprawdza. Lepiej zmienić jedną małą rzecz, wprowadzić jakiś dobry nawyk i trzymać się tego niż wytrzymać kilka dni „wielkich zmian” po czym rzucić wszystko w siną dal ;)

5. I chyba najważniejsze – musisz BARDZO CHCIEĆ! Żadne motywacje, inspiracje, porady czy bat nad głową nie sprawią, że zmienisz swój tryb życia. Najważniejsze to Twoje nastawienie. Jeśli będziesz robić coś pod presją, że bycie „fit” jest modne i tak wypada, to nic z tego. To po prostu musi stać się dla Ciebie przyjemnością, nie ma innej rady.

Może powyższe punkty to nic odkrywczego, ale to właśnie one sprawiły, że treningi i zdrowe odżywianie nie były krótkotrwałą przygodą i zagościły w moim życiu na dobre. Nie chcę (i nie będę) nikogo przekonywać, że sport i dobra dieta jest fajne. Ktoś nie ma na to ochoty, ok - każdy ma inne priorytety! Wolę zająć się sobą niż próbować zbawiać świat :) Jestem jednak świadoma, że zaglądają tu osoby, które chcą zadbać o siebie, ale szybko się zniechęcają. I właśnie do takich osób skierowany jest powyższy tekst. Mam nadzieję, że komuś choć trochę on pomógł :)

23 komentarze:

  1. Bardzo fajny tekst dużo ważnych rzeczy:) Przy treningu i diecie motywacja to podstawa bez niej trening może zamienić się w istną męczarnie, punkt 2 i 4 moim zdaniem bardzo ważne. Najlepiej zaczynać zmiany metodą małych kroków, małych ale systematycznych :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również uważam, że małe kroczki sprawdzają się o wiele lepiej i pomagają wyrobić sobie nawyk systematyczności.

      Usuń
  2. Bardzo wartościowy wpis!gratuluję!
    Dla mnie aby zacząć najważniejsze było połączenie w odpowiedniej kombinacji punktów 1-2-4.
    A z tym punktem pierwszym to jest tak, że warto trochę samego siebie podopytywać 'o co mi tak naprawdę chodzi?', 'co tak naprawdę jest celem?' - i zwykle pierwsze odpowiedzi mowione przez ludzi niewiele maja wspolnego z prawdziwymi głębokimi motywami, które pchną nas do działania.
    Ja odryłem, że taką głęboką motywacją u mnie jest to, że jeśli ćwiczę regularnie to jest to symbolem wytrwałości. I nic tak mi nie pomaga zebrać się do ćwiczeń jak myśl o tym, że będę dzięki temu wytrwały. bo wytrwałości nie można zdobyć od tak w 5minut.

    ps.O małym kryzysie i powrocie motywacji pisałem też ostatnio na moim blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Co do celów, to rzeczywiście z czasem okazuje się, że nasze priorytety się zmieniają i odkrywamy coś, dla czego naprawdę chcemy kontynuować nasze działania :)

      Usuń
  3. Świetny wpis.
    Ja zmieniłam sposób myślenia jakiś czas temu. Traktuję ćwiczenia jako rzeźbienie czegoś pięknego (moje przyszłe ciało hehe) Postanowiłam traktować ćwiczenia jak zabawę i rozgrzewkę zaczynam zazwyczaj od tańca, który wprowadza mnie w świetny nastrój.
    Poza tym sprawdził się u mnie xbox kinnekt... Mam grę Your Shape i ćwiczenia stały się dla mnie świetną zabawą, a naprawdę dają efekty ! Tak samo jak hula hoop z masażerem :) Uwielbiam ! I obserwuję Cię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również część rozgrzewki poświęcam na taniec (przed lustrem :P), świetnie poprawia humor!

      Usuń
  4. Bardzo dobry wpis! Ja kiedyś myślałam, że jak chcę ćwiczyć i zmienić dietę to powinnam od razu robić wszystko w 100% dobrze i porzucić wszelkie złe nawyki. Na szczęście bardzo szybko dotarło do mnie, że takie myślenie raczej mnie demotywowało niż motywowało do ćwiczeń i zdrowej diety. Efekty przychodzą u mnie powoli, ale jestem z nich dumna i motywują mnie jak cholera do dalszych ćwiczeń. Dzięki zdrowszej diecie i ćwiczeniom w końcu zaczęłam tyć, a mój brzuszek robi się co raz bardziej płaski :)) Muszę jeszcze popracować nad tym, żeby treningi były bardziej wyczerpujące, bo czasem podczas treningu za bardzo sobie odpuszczam i ledwo co czuję, że mięśnie pracują :D Ale powolutku i do przodu w końcu zacznę porządniej ćwiczyć :) Ważne, że w ogóle robię cokolwiek, a nie siedzę i nie czekam aż efekty same przyjdą do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, postawa typu "wszystko albo nic" jest zgubna. Nie zawsze musi być idealnie, by czuć się dobrze i widzieć efekty. Najważniejsze jest robić cokolwiek i być z tego dumnym :) Oczywiście też przychodzi czas na podniesienie sobie poprzeczki, ale myślę że powinno to nastąpić z wewnętrznej chęci a nie presji czy przymusu:)

      Usuń
  5. Ja niestety mam słomiany zapał. Może przez tydzień, góra dwa bym robiła wyznaczone przez siebie ćwiczenia, później jednak bym sobie odpuściła jeden dzień, drugi i.. no, wiadomo jak to się kończy.

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny post! :)
    z treningami u mnie kiepsko, za to ze zdrowym odżywianiem całkiem nieźle ;d

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo słuszne uwagi, faktycznie podstawą jest to, by lubić to, co się robi i naprawdę to lubić, inaczej ćwiczenia nie mają sensu i efektów przynosić nie będą, a wręcz staną się uciążliwym obowiązkiem. Chociaż do pewnych rzeczy dochodzi się z czasem.. :)
    Chyba te punkty wydrukuję sobie, powieszę na ścianie i w chwilach wątpliwości będę na nie patrzeć - na pewno motywacja wróci! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. dokładnie tak! najważniejsze to cieszyć się ćwiczeniami i dietą. poza tym najgorsze są pierwsze tygodnie. potem wchodzi w nawyk :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo dobrze to opisałaś... W gruncie rzeczy chodzi o to, żeby naprawdę czegoś chcieć i wiedzieć, do czego zmierzamy - wtedy pozbywamy się poczucia robienia czegoś na siłę, zmuszania się do czegoś.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo bardzo dobry wpis! Zgadzam się z każdym podpunktem :) Osoby, które nie mogą się zebrać, by zacząć się ruszać regularnie koniecznie powinny Twoje słowa przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. swietny wpis - z kazdym punktem sie zgadzam - ja wlasnie czesto ustawialam sobie zbyt wiele postanowien .. co konczylo sie tym ze zwyczajnie zyczynalo brakowac mi czasu i wytrwalosci .. od razu chcialam wszystko zmienic- najlepiej od jutra:))) efekty byly niestety kiepskie .. teraz wole mniej a konsekwentniej - pozdrawiam pa

    OdpowiedzUsuń
  12. Oooo jaa swietny post!!!:) bardzo madry:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tyle razy próbowałam schudnąć, że teraz zastanawiam się, czy nie stracę motywacji. Nie zanosi się na to, bo spodobało mi się wyszukiwanie coraz to nowych ćwiczeń, sprawdzanie siebie:) Tym razem polubiłam aktywność, ale w pamięci mi pozostaje, że zawsze po jakimś czasie odpuszczałam:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Super post. Potwierdzam - dobra motywacja to podstawa skutecznego treningu. Ja miałam z nią problem po ciąży, ale na szczęście wzięłam się w garść i osiągnęłam upragniony efekt. :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Bez motywacji nic się nie zdziała ;) Wartko mieć do tego wszystkiego odpowiednie podejście. Musimy wiedzieć, że robimy to dla siebie i swojego zdrowia, polubić zdrowy styl życia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :) Warto też pracować nad tym, by motywację utrzymać i jej nie zgasić przez nieodpowiednie działania.

      Usuń

Komentarze podlegają moderacji. Wszelkie złośliwe komentarze oraz spam będą usuwane.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...